Wirtualne życie

laurien

Laurien podniosła się z kanapy. Przetarła oczy i zauważyła włączony telewizor. Szybko go zgasiła. Nawet nie wiedziała, że zasnęła. Weszła na górę. Zdjęła dres i ubrała jeansy, biały golf i granatową marynarkę. Zakręciła włosy lokówką i ładnie się umalowała. Z szafy wyciągnęła walizkę na kólkach. Włożyła do niej trochę ubrań i odstawiła ją do kąta. W przedpokoju ubrała kozaki "futrzaki" i podwinęła spodnie. Zapięła brązową, sztruksową kurtkę i na głowę ubrała czarny kaszkiet. Na chwilę wyszła z pieskami. Po spacerze zamknęła psiaki w domu, a sama poszła do pracy.

laurien

Laurien weszła do domu taszcząc choinkę. Nie ściągając kurtki weszła do łazienki i wyjęła z niej coś w stylu pokaźnego słoika z podpórkami. Nalała do niego wody i postawiła w salonie. Włożyła tam drzewko. Na półce położyla karton z ozdobami i ubrała buty. Szybko wyszła.

laurien

Laurien znowu weszła do domu. Tym razem niosła ze sobą kilka sporych pakunków. Przebrała się w ukochany dres i zapakowała wszystkie prezenty. Potem spakowała trochę ubrań. Niestety, na obraz trzeba było wziąść jeszcze torbę na ramie. Dziewczyna popatrzyła na zegarek. Pociąg ma dopiero za 2 godziny. Włączyła więc komputer, a obok niego postawiła nową lampę solną.

laurien

Laurien wstała od komputera. Wyłączyła go i poszła na górę. Ubrała jeansy, biały sweter i ciemnozieloną marynarkę ze sztruksu. Wyciągnęła rączkę walizki na kółkach i zniosła ją ze schodów. Przywołała psiaki i założyła im smycze i obroże. Włożyła kozaki- futrzaki, podwinęła do nich spodnie i zapięła guziki czarnego płaszcza w niebieską kratkę. Na głowę wcisnęła czarny kaszkiet. Do jednej ręki wzięła rączkę walizki, a do drugiej smycze Kastiego i Niko. Tak obładowana poszła na dworzec.

laurien

Laurien, Kasti i Niko szybko weszli do domu. Dziewczyna umyla psiakom lapy i rzucila sie na kanape. Zaraz jednak wstala i wyjela z torby lampe solna. Zapakowala ja w ladne pudelko. To prezent dla Amy. Nie byla na jej urodzinach... W pudelku byla lampa solna. Ostatnio Laurien caly czas kupowala te lampy... Dziewczyna wziela szybki prysznic, ubrala sztruksowa spodnice, czarny golf i zakrecila wlosy. Umalowala sie, wziela prezent i zeszla na dol. Wlozyla plaszcz, kaszkiet i kozaki. Rzucila okiem na psy, ktore smacznie spaly, po czym wyszla.

OCC sorry za polskie znaki i bledy, ale nie pisze z mojego komputera...

laurien

Laurien wbiegła do domu. Przywołała Kastiego i Niko i poszła z nimi na spacer. Po godzinie ponownie podeszli pod drzwi. Dziewczyna umyła psom łapy i "podwozia", które całe były umorusane chlapą. Zwiarzaki po myciu poszły spać, a Laurien przebrana w dres włączyła komputer.

laurien

Laurien otworzyła oczy. "Zasnęłam..." pomyślała patrząc na włączony przed nią komputer. Zeszła z krzesła i poszła do łazienki. Napuściła do wanny wody i wlała do niej nieco płynu o zapachu arbuza. Umyła się i włożyła szlafrok. Nasypała pokarmu psiakom, które jeszcze spały. Sama zrobiłaa sobie kanapkę z pomidorem. Po śniadaniu weszła na górę i włożyła jeansy, szary sweter i białą marynarkę. Zakręciła włosy i wyciągnęła kosmetyki. Obsypała twarz rozświetlającym pudrem, a różem delikatnie podkreśliła kości policzkowe. Przy rzęsach zrobiła prostą kreskę czarnym eye linerem. Powieki zaznaczyła srebrnym cieniem, a rzęsy dokładnie wytuszowała. Wydatne usta podkreśliła błyszczykiem. Zeszła na dół. Ubrała kozaki i płaszcz, wzięła torebkę i wyszła.