Wirtualne życie

- No, dobra to teraz opowiada, ze szczegółami.

- Nie no przestań. Nie wierzę. - zaśmiała się. - Chodźmy. - wskazała drzwi na zaplacze. - Tam sobie pogadamy.

- Tutaj. Przyszłam się tutaj rozejrzeć, bo złożyłam podanie. Mówiłam ci, no i poznałam Radka. Dziwne ile zdarzyło się w ostatnich dniach. - zaśmiała się. - Dzisiaj w nocy byłam u Radka.

- Serio. Ja też. To jest Radek. Lisa to Radek, Radek to Lisa. - przedstawiła sobie kobietę i mężczyznę. - No, ale opowiadaj. Jak mu na imię.

- Proszę. - powiedziała i schowała pieniądze do kasy. - Hej Lisa. A to mój pierwszy dzień w pracy. Co u ciebie?

Day spojrzała na Radka. - To może poszukamy. - uśmiechnęła się do kobiety.Poszperała chwilę i znalazła pudełko z butami. - Tak są.

Day i Radek weszli do sklepu.

- Ok. Chodźmy . -uśmiechnęła się.

- Ja też... Miałam chłopaka. Ale po śmierci rodziców postanowiłam wyjechać... Trafiłam tutaj.

- Ale kiedy. - usiadła koło mężczyzny.

- Hej. - powiedziała i pocałowała Radka na przywitanie.

Day weszła do kwiaciarni. - Dzień dobry. - powiedziała i zaczęła pocierać rękę, o rękę. - Brr, zimno.

Dziewczyna odebrała jakiś telefon. - Przepraszam, ale muszę lecieć. Może to i dobrze, bo nie będę wam przeszkadzać. Pa. - uśmiechnęła się i wyszła.

- Ok. Do zobaczenia, pa. - odłożyła słuchawkę.

- Hej Kochanie. - odebrała telefon. - Dobrze, gdzie się spotkamy?

- Cześć Lisa. Nie uwieżysz, co ci powiem! - krzyknęła zaraz od progu i zdjęła kurtkę. Spuściła Dropsa ze smyczy. Chciała coś znowu powiedzieć, ale zobaczyła Lisę z jakimś mężczyzną. - Oj, sory. Nie wi ...

Dziewczyna posiedziała jeszcze chwilę i razem z Dropsem poszła do domu.

Day pojawiła się przy stawie razem z Dropsem. Spuściła Dropsa ze smyczy i usiadła na kamieniu.

Day weszła do domu. Zobaczyła psa Lisy. - Cześć piesiu! - pogłaskała psa i przesłała mu buziaka. - Kocham życie! - zaśmiała się głośno i położyła się na kanapę. Była bardzo szczęśliwa. Nagle zobaczyła ...

- Nie muszę lecieć. Do zobaczenia. - uśmiechnęła się i wyszła.